Plener ślubny Aliny i Eryka zaczęliśmy od miejsca w którym Pan młody spędza sporo czasu a mianowicie od sali prób zespołu w którym jest perkusistą.
Po wykonaniu kilku ujęć wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do Łeby na ruchome wydmy, które były głównym miejscem tego pleneru ślubnego.
Wydmy w Łebie to wielka loteria… ciężko przewidzieć tam pogodę oraz to czy zdjęć nie będziemy robić w towarzystwie czterech grup kolonijnych i dwóch autokarów turystów. Tym razem trafiliśmy idealnie, co prawda jak to na wydmach mocno wiało jednak temperatura oraz fakt iż byliśmy na plenerze ślubnym na wydmach praktycznie sami rekompensowały wszystko.
Na koniec sesji plenerowej zbiorowa słit focia z parą młodą :-)
Jako, że po plenerze na wydmach mieliśmy ochotę na więcej wybraliśmy się na plażę w Łebie w celu wykonania sesji plenerowej nad morzem.
Jak się okazało i plaża nie była ostatnim miejscem tego pleneru ślubnego, bo już w drodze powrotnej w okolicach Lęborka ukazały nam się kwitnące pola rzepaku w zachodzącym już słońcu… nie wypadało się nie zatrzymać :-)
Na koniec para młoda na swojej nowej drodze życia… :-)
Uwielbiam takie plenery ślubne… dają w kość mi i sprzętowi (szczególnie piasek na wydmach) ale gdy człowiek ogląda zdjęcia stwierdza, że było warto ;-)
przez Maziarz