Słowem wstępu – sezon ślubny w pełni… reportaż za reportażem, plener za plenerem… wczoraj wróciłem z pleneru o 22:00. Dziś o 5:30 byłem na nogach by o 6:00 rozpocząć kolejny plener. Mimo wszystko kocham moją pracę :-) Dodatkowo od miesiąca w moim studio fotograficznym trwa remont, który miał trwać tydzień… no ale do sedna.
Dziś czas na zapowiadany w poprzednim wpisie oryginalny plener ślubny Kasi i Marcina, który odbył się w Ostródzie. Na początku pleneru towarzyszyła nam piękna Warszawa, którą młoda para jechała do ślubu. Na pierwsze miejsce sesji plenerowej wybraliśmy opuszczoną stację benzynową.
Po zdjęciach ślubnych w klimatach industrialnych przyszedł czas na trochę natury… Kasia i Marcin to zapaleni podróżnicy i druga część pleneru ślubnego była wykonana pod kątem motywu podróży.
Kolejnym miejscem fotografii ślubnych był opuszczony budynek na bocznicy kolejowej.
Mówi się, że najlepsze na koniec… tak i było tym razem a na 100% tego zdania był pan młody, który jest wielkim pasjonatem żeglarstwa.
Co ciekawe jadąc z Gdańska na plener całą drogę towarzyszyły mi intensywne opady deszczu i burze. Po dojechaniu do Ostródy i w czasie całego pleneru obserwowałem tylko zbliżające się z nad Gdańska burzowo – deszczowe chmury. Na całe szczęście burza przeszła obok Ostródy… czasem warto zaryzykować i wykonać plener ślubny mimo zapowiadanych opadów deszczu :-)
przez Maziarz
Mirosław - Bardzo udane zdjęcia ślubne. Szczególnie świetny pomysł z wężami od dystrybutorów paliwa, Pan Młody wygląda jak rodem z dzikiego zachodu :) Ogólnie galeria bardzo mi się podoba.